Zgłoszenie: Evangeline Blair Favrette (2 klasa)

sale_girl

lat mam szesnaście prawie, będzie w październiku.
imiona: Evangeline Blair
nazwisko: Favrette
wiek: 17 (no prawie)
aktorka: Natalie Portman
gg: 2635811
mail: [link widoczny dla zalogowanych]

próbka mnie:
Blair siedziała na środku tylnego siedzenia, po lewej stronie mając Ann, a po prawej Nate’a. Lilly wprosiła się na przednie siedzenie i teraz rozanielona wpatrywała się w Scotta.
-Gdzie jedziemy? – zapytał kierowca, zerkając na Blair w tylnim lusterku.
-Coffee Heaven – zadecydowała. Scott kiwnął głową i wrzucił kierunkowskaz.
-Wiecie co, w sumie to dobrze, ze Courtney z Danem nie pojechali – stwierdził Nate, odwracając się od okna. –Wiecie, jacy oni są.
-Mhm, nie musisz nam przypominać – mruknęła Ann, która czuła się trochę jak piąte koło u wozu.
Scott zatrzymał się pod kawiarnią. Wyskoczyli z samochodu i weszli do środka. W zaciemnionym pomieszczeniu, rozświetlonym pojedynczymi lampionami, Blair dostrzegła kilka znajomych twarzy. Nate wziął z baru kilka kart i powędrowali do dużej, sześcioosobowej loży umieszczonej w kącie pomieszczenia. Blair przypomniała sobie, że ostatnim razem, kiedy tu była, Nate, Dan i Scott jeszcze nie zajęli miejsca w ich życiu i nie była pewna, kiedy było jej lepiej.
Wzięła menu i spojrzała na nie beznamiętnie, sprawdzając tylko, czy ceny się nie zmieniły. Wszystko było tak samo, gorąca czekolada z potężną dawką bitej śmietany nadal kosztowała półtorej funta. Odwróciła kartkę. Jej wzrok prześlizgiwał się teraz między ciastami a innymi deserami.
-Gorącą czekoladę z rumem i szarlotkę – dotarł do niej delikatny i uprzejmy aż do bólu głos Ann. Wychudzona kelnerka o nienaturalnie czarnych włosach zebranych w niedbały kucyk nad karkiem nabazgrała coś na kartce.
-Dla pani?
-Gorącą czekoladę i… - przesunęła wzrok po ciastach. –Tiramisu.
Nate zamówił tylko machiato, Lilly starym zwyczajem została przy czekoladzie i muffinkach z malinami, a Scott zdecydował się na cappuccino i rogalika z czekoladą. Wybór Lilly przypominał Blair stare czasy, kiedy za każdym razem, kiedy przychodziły do Coffee Heaven, obsługiwał je ten sam kelner – Sam. Zawsze wiedział, co zamówią i oprócz gorącej czekolady i czterech muffinek, których smak zawsze wybierały wspólnie, przynosił im cytrynowe ciastka. „Wszystkie ładne dziewczyny lubią cytrynowe ciastka” mawiał za każdym razem i przymykał oko na to, że one nie były za darmo. Sam zrezygnował z pracy kelnera tej jesieni i wyjechał do Londynu. Od tego czasu nie zjadły ani jednego cytrynowego ciastka, a smak muffinek ustalały przed wejściem do kawiarni, bo wcześniej pomagał im w tym Sam. Potrafił spędzić przy ich stoliku dwadzieścia minut, dyskutując na temat wyższości malinowych nad czekoladowymi. Koniec końców każda zamawiała inną i wszystkie zjadały wspólnie, tak, że smaki mieszały im się na językach i nigdy nie wiedziały, jak naprawdę smakują. A dzisiaj muffinki były tylko trzy, i w dodatku wszystkie miała zjeść Lilly.
Kelnerka przyniosła im tacę z zamówieniami, postawiła na środku stołu i uciekła za bar. Blair wzięła swoją czekoladę i zaczęła zbierać łyżeczką bitą śmietanę. Lilly postawiła przed nią i Ann jedną babeczkę. –Podzielcie się. Jak za starych czasów.
Blair miała ochotę ją wyściskać. Ann również się uśmiechnęła i ugryzła połówkę babeczki. –Pyszna. Chyba po raz pierwszy ten smak nie pomiesza mi się z żadnym innym. A może weźmiemy cytrynowe ciastka?
-„Wszystkie ładne dziewczyny lubią cytrynowe ciastka…” wyszeptała Blair, mieszając łyżeczka czekoladę. –Nie, daj spokój, bo zaraz się rozpłaczę.

<><><>

Jakieś pół godziny i kolejną porcję muffinek później, dziewczyny wyjaśniły chłopakom tajemnice cytrynowych ciastek, wymieszanych smaków i paru innych rzeczy. W dodatku wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że chodzenie z facetem po pierwszej imprezie naprawdę jest zdzirowate i Ann przestała mieć wyrzuty sumienia, a przez to również Blair poprawił się humor.
-Wiecie co, może to jest dziwne, ale ja naprawdę nie lubię, jak facet mnie tak ewidentnie podrywa. Czuję się wtedy tak… dziwnie – stwierdziła, oblizując łyżeczkę z czekolady.
-Ja też tego nie lubię. To znaczy nie w każdym przypadku, bo czasami to się tak mimowolnie wypsnie, prawda? – spytała Lilly, kierując pytanie bezpośrednio do Scotta.
-No, w twoim przypadku samo mi się wypsnęło. Ann, a co tam u Michaela?
-Zastanawiam się, dlaczego wszyscy myślą, ze ja z nim jestem – mruknęła zainteresowana, bawiąc się papierkiem pozostałym po jej kawowej muffince. –Spędziłam z nim bardzo miły sylwester, ale nie wiem, czy chcę z nim być.
-To z nim pogadaj – wtrącił Nate, który jako jedyny nie wypił jeszcze swojej kawy. –Bo ja na jego miejscu myślałbym, że tak.
-Idziemy? – Lilly podniosła się ni stąd, ni zowąd. Scott zerknął na zegarek.
-Jest dopiero dwadzieścia po piątej, chyba nie chcesz już wracać?
-To chodźcie do parku – zaproponowała Blair, również się podnosząc i sięgając po kurtkę. –Fajna pogoda jest.
Ann spojrzała na nią z wdzięcznością i wyjęła z torebki portfel. –Zawołajcie to cudo natury, trzeba zapłacić.
Nate wstał i zamachał ręką w stronę baru. Kelnerka podbiegła do nich i wcisnęła im rachunek. Nate pośpiesznie zapłacił, po czym założył kurtkę i jako pierwszy opuścił kawiarnię.

Veuś

Czytam imiona i pierwsza myśl to "plotkara?" i nie wiem czy to dobrze czy nie. Na pewno pamiętaj, żeby po myślniku dawać spację. W sumie sam dialog i nie wiem. Musze się zastanowić i zobaczyć co na to większość.

Kaś

jakiś blog masz?
Chciałąbym zobaczyc coś wiecej Twojego.

sale_girl

mam bloga, niestety nie podam ich w formie linków, bo mi na to nie pozwala forum. badhairday.blog.onet.pl - prywatny i love-or-die.blog.onet.pl opowiadanie o potterze.

dialog nie był pisany pod duwert i nie jest kontynuacją plotkary, imiona są takie same bo mi się takie akurat podobają. po prostu skopiowałam fragment mojego własnego opowiadania.

Kaś

No właśnie. Dialog.
Dialog to nie opowiadanie. Wybacz, ale póki nie dostane czegoś, gdzie nie ma samego dialogu, to jestem na NIE.
Przejżałam notki z Twojego bloga o Potterze i z tego, co widze to ciągły dialog. No dobra, dodajejsz krótki opis sytuacji w jakiej jest postać. Zrobili to to to i tamto. piszesz kogo ma koło siebie Twoja bohaterka, ale nie piszesz, co czuje, ani nic. Pusty dialog i tyle. Takie coś nie zadowala czytelnika.
A blog prywatny mnie nie interesuje. Interesuje mnie to, jak piszesz opowiadania.

Nie bede przyjmować każdego kto się nawinie. Wybacz, ale jeżeli chcesz na prawdę tutaj pisać musisz się bardziej postarać. Nie krytykuje Cię zebyz robić Ci na złość czy coś. To po prostu moje zdanie. Nie musisz się bać krytyki, ani od razu rezygnować. Po prostu spóbuj napisać coś lepszego. Póki co... ja na NIE.

Veuś

Szczerze? Nie podoba mi się... lubię dialogi, ale to przesada... Jestem na nie.

Amelia

A może dajcie jej szansę, niech napisze jakiś dłuższy opis, hm?
Rzeczywiście - sam dialog, póki nie dostanę próbki twojej twórczości, która dialogiem nie jest, moja postawa jest taka jak u pań powyżej.

Kaś

Jeżeli da mi tu notke próbną tak minimum 1/15 strony worda, gdzie nie jest sam dialog. Jeżeli to mnie przekona to ok.

Jeanette

Mi się nawet podoba.
Może za dużo dialogów, ale nie jest źle.
Ja się na razie wstrzymam i poczekam na inną próbkę (o ile będzie). Smile

Kaś

Ucieknęła? Oo
Jestem złem ^^'

knight86

nie jest tak dużo tych dialogów

Kaś

ale ona ucieknęła i ja blokuje temat, nie przyjęta Smile