Promocja! Sky Henderson & Liam Sanders Company!

Marcelka

Dżizyys, właśnie olałam moje milion sprawdzianów, nie gadam z rodzicami o Londynie, ani o moich wspaniałych dance lessons, ani o niczym - generalnie, tylko siedzę na duwert.fora.pl i marnuję czas, także spróbujecie mnie nie przyjąć, a spotkamy się w sądzie i porozmawiacie z moimi prawnikami. O tak!, to oznacza wojnę!

Tego, jestem Marcello, zalogowałam się, przypomniałam sobie hasło, jestę emo ziołem, tfu, ziomem, no i p o t r z e b u j e c i e mnie XD Uwierzcie na słowo xD

Sky Henderson & Liam Sanders Company

Sky ->
Posiadaczka tajemniczego uśmiechu, z którym krząta się to tu, to tam, pałętając pod nogami i mieszając co niektóre szyki. Nie wierzy w rzeczy niemożliwe, bo impossible is nothing. Nie boi się niczego poza porcelanowymi pajacami, a miłość uważa za bagno, choć „zakochuje się” średnio pięć razy w tygodniu. Całe szczęście, że odkochuje się jeszcze szybciej. I że nikomu swoich rewolucji uczuciowych nie objawia.
Jest nieznośnie uparta i ambitna, ale doskonale wie, w którym momencie najkorzystniejsze będzie wciśnięcie pauzy, co oczywiście z wielkim zaangażowaniem czyni. Obowiązkowa mistrzyni wszystko-olewania. Ignorantka,prowokatorka, bezczelna i szczera do bólu złośnica, a jednocześnie altruistyczna owieczka ze skłonnością do zbawiania świata. Nazbyt tolerancyjna, choć wszystko ma swoje granice. Lojalna i wierna jak pies, choć utrzymuje, że zwierząt nie znosi. Alergiczka, Pani Dobra Rada, Panna Niedotykalska, Poradnia Dla Ludzi Niezrównoważonych Psychicznie (o tak, łączmy się!), Przewodnicząca Państwowej Izby ds. Kłamstw. Rozwrzeszczana, roześmiana, optymistyczna i szczęśliwa. Na karku niezdrowy angaż emocjonalny, całkowita nieumiejętność rozmawiania o uczuciach, beznadziejna stałość owych 'sweet emotions', połączona z nieustanną huśtawką nastrojów,a także niemożność zachowywania zdrowych relacji społecznych, a do tego skłonność do hiperboli i gloryfikacji. Złośliwa zazdrośnica, która w naturalne sposób przyciąga ludzi, skupia na sobie ich uwagę i sprawia, że z niewiadomych powodów z łatwością obdarzają ją zaufaniem. Pewna siebie, choć wewnętrznie chyba odrobinę nieśmiała, z przenikliwym spojrzeniem i siłą perswazji. Dalece nonkonformistyczna, bo w końcu nikt nie będzie jej mówił, jak ma żyć.

Wyrosła już ze skakania po kałużach, ale wciąż uwielbia tańczyć na przystankach autobusowych, mimo że konsekwentnie odmawia poruszania się komunikacją miejską.

Liam ->
Mały Książę zgłębiający tajniki świata w czarnym porsche, z niebezpiecznym błyskiem w oku i czarującym uśmiechem zapakowanym jako bagaż. Idiotycznie konserwatywny gentelmen, idealny zięć za wszelką cenę broniący honoru rodziny i damy swoje serca. Serca oblodzonego, ale przecież w lecie lód topnieje, później jesienne liście ścierają go, niczym peeling, a w zimie jakoś tak nawet pasuje się do wystroju wnętrz i krajobrazu. Hobbistycznie komentator sportowy, z zamiłowania obrońca uciśnionych. Wredny ironik z powinności, zdecydowanie. Dusza społecznika, aktywisty, ale i leniwca, więc bez odpowiedniej zachęty jego dobre chęci łudząco przypominają słomiany zapał. Zbyt otwarty, zbyt szczery, zbyt przyjacielski i za bardzo nastawiony 'na tak'. Nie potrafi odmawiać, za to jest mistrzem owijania w bawełnę. Zagubiony w czasie i przestrzeni, nie może znaleźć swojego miejsca na ziemi, swojego nieba, swojej bezpiecznej przystani. Generalnie balansuje między byciem mężczyzną, a udawaniem małego chłopca. Dla wąskiego, doskonale wyselekcjowanego grona przyjaciół zrobi wszystko i wie, że może liczyć na to samo. Jest. Mimo wszystko, wciąż, nieustannie, chociaż chwilami wszystko jest takie bezsensowne, a on jest tak beznadziejnie szczęśliwy bez powodu. Po prostu.

Próbkęę macie tu
endless-lies
albo tu
solecism blog, bla bla

Nooo, czekam!
A, Josh Hartnett i Sophia Bush xD
Looof <3
Wasz,
Marcek!

Kaś

no przecie.
ZA

Liam *_*

Zu

Co Ty tu w ogóle robisz?
Ja jestem oczywiście na nie.
Miałaś przyjść w piątek, jesteś w środę, w ogóle nie trzymasz się danego słowa i wzięłaś Josha H.
No, mam nadzieję, że masz przystojnych prawników

No na taaaak, ale pamiętaj o mojej przepowiednio-groźbie odnośnie Josha Very Happy

Adolescente

że tak ujmę NARESZCIE!

a od oceniania nie jestem tutaj chyba ja, więc uciszę łaskawie swoją mordę

zaleciało Evanem, czy ja mam już zły węch...?

Zu

Nie chcę być niegrzeczna i się wywyższać, ale...
wszystkie adminki się wypowiedziały, więc jesteś przyjęta!
<ten, no, mroczny śmiech>
Ale oczywiście opinia innych jest dla nas bardzo ważna

Marcelka

<targa siekierę przy nodze>
no ja nie wątpię xDDD

i to nje jest Evan xd Evan był... (nie przeklina XD!) inny xD

Adolescente

Nie obrażaj mi Evana!
Evan JEST seks, mrrau i mi go nie obrażaj -.-'.
A po drugie to zostaw tę gumową siekierkę z Kaczora Donalda x p.

Marcelka

Nie doceniasz mnie!
Ha!
Ta była z witcha! Różowa! W czaszki!
I co, łyso? XD

Zu

Ja wolę prezenty z Disneya :< Więc się już z wami nie bawię!

Adolescente

Włochato. Jak u Wodeckiego, ot co ; p.

Witch? Burżuj...

Marcelka

Wiesz, zostało mi trochę euro <rzuca wyniosłe spojrzenie spod uniesionych brwi>, a jak zarosłaś, to skocz po brzytwę Very Happy

nóż, widelec, komuś się później przyda, jak nie będzie umiał pływać xD

Adolescente

Mi z Berlina zostało dużo euro, więc się nie chwal x D.
A w ogóle to śmiecisz ^^.

Marcelka

ktoś musi xD
zresztą, muszę zaznaczyć swoją obecność: tak czy nie? XD

Zu

Nie

Zamykam!