Peril

Kaś

Miałeś kiedyś sen, który wydawał się prawdziwy?
Ci młodzi ludzie mieli. Byli wolontariuszami, działaczami Czerwonego Krzyża, bądź po prostu chcieli wiedzy. Pewnego dnia w ich domu pojawili się ludzie z Organizacji. Powiedzieli im, że dadzą im możliwości. Uwierzyli, że będą się uczyć, kochać i ratować świat. Że będą działać czy to w imię wolności, albo pokoju, czy może dla miłości? Nieważne, byli szczęśliwi. Jak Alicja, która wpadła do króliczej nory i żyła w bajkowym świecie.

Problem w tym, że to wszystko iluzje. Kaprysy postrzegania.

Szybko okazało się, że zbawianie świata to tylko przykrywka, a życie tych młodych ludzi przestało być ich własnością. Dziś sami już nie wiedzą, kim właściwie są: mordercami, szpiegami, rządowymi psami? Nie myślą za dużo o sobie, bo mają ochotę strzelić sobie w łeb, gdy tylko zahaczą o rachunek sumienia.

Będę z tobą zupełnie szczera. Oni nienawidzą tego miejsca w Salem zwanego Organizacją. Tego zoo, polowania na czarownice, czy jak tam nazwać ten świat. Nie mogą już tego znieść. Najgorsze są "misje" i smród śmierci... jeśli on w ogóle istnieje. Są nim przesiąknięci do szpiku kości. Mimo to, nie mogą zrezygnować, wyzwolić się. Z tej matni jest tylko jedna droga ucieczki. Śmierć.

Zgwałconej Alicji grobem szara łąka. Witaj w świecie realnej trawy i niegadającego królika. Tu marzenia się nie spełniają.

seriaperil.fora.pl