Autor |
Wiadomość |
Zu |
Wysłany: Nie 16:04, 25 Lis 2007 Temat postu: |
|
Miło Jak mi się uda czegoś pozbyć albo jak wpadnę na kolejny 'genialny' pomysł na bohatera, to przybędę  |
|
 |
Murdermile |
Wysłany: Nie 13:46, 25 Lis 2007 Temat postu: |
|
z niecierpliwością xD |
|
 |
Holly |
Wysłany: Nie 13:36, 25 Lis 2007 Temat postu: |
|
czekamy XD |
|
 |
Zu |
Wysłany: Sob 23:32, 24 Lis 2007 Temat postu: |
|
A, tak, toż to Polska. Cholera będą problemy, niech Hemilton się lepiej trzyma A ja tam się kiedyś tak czy siak wpakuję xD |
|
 |
Holly |
Wysłany: Sob 21:34, 24 Lis 2007 Temat postu: |
|
tylko będziesz mu musiała imie zmienić raczej. no chyba że będzie obcokrajowcem XD |
|
 |
Zu |
Wysłany: Sob 20:56, 24 Lis 2007 Temat postu: |
|
Jaasne. Obiecuję Wam, że jak Hemilton padnie (wydaje mi się, że jednak to nastąpi ) to się przeniosę Luke'a do Was, bo nie mam zamiaru go zostawić, a ta seria mi się podoba ^^ |
|
 |
Murdermile |
Wysłany: Sob 13:18, 24 Lis 2007 Temat postu: |
|
No weź, Zu, dasz radę xP |
|
 |
Zu |
Wysłany: Sob 0:15, 24 Lis 2007 Temat postu: |
|
Jak mam pójść jak się do Hemiltona zapisałam? :> Fe. Może kiedyś..  |
|
 |
Holly |
Wysłany: Pią 23:37, 23 Lis 2007 Temat postu: |
|
Zuuu... cho noooo XD
będzie fajnie  |
|
 |
Zu |
Wysłany: Pią 23:21, 23 Lis 2007 Temat postu: |
|
Fajne *.* Tylko było mnie o niej wcześnie poinformować! Grrr. |
|
 |
Idiotka Pistacjowa |
Wysłany: Pią 23:14, 23 Lis 2007 Temat postu: |
|
(Hollciak, jak to Hollciak, zapomniał adresów -.-)
przypadkowi.blog.onet.pl
przypadkowi.fora.pl |
|
 |
Idiotka Pistacjowa |
Wysłany: Pią 23:14, 23 Lis 2007 Temat postu: Przypadkowi. |
|
Nigdy nie wychylałam się z szeregu, bo to przecież ciężki orzech do zgryzienia. Nikt nie chce być tym wyjątkowym, prawda? Dla mnie szczęściem było przebywanie w cieniu, tak po prostu. Kiedy nikt nie musiał patrzeć mi prosto w oczy.
Naprawdę?
Wrocław, lata współczesne. Gdyby przeprowadzić ankietę wśród ludzi na ulicach, zapewne niewielu miałoby pojęcie o tym, jak wiele osób mieszka w ich mieście – zresztą, większość odpowiedziałaby przecież „nie mam czasu”, „przepraszam, nie dzisiaj”. Zatłoczone tramwaje, autobusy, chodniki, na których każdy jest tylko gościem – i pędzi, chociaż cel nie jest określony – nie ma czasu na zatrzymanie się, zaczerpnięcie oddechu, pogoń za własną duszą. „Co mam wdychać? Spaliny?”, odparłoby ironicznie zapewne większość ludzi, odtrącając mikrofon z ręki. Czy któregokolwiek z nich obchodzi to, że komuś marzną ręce?
Panna D., na przykład. Codziennie chodzi do szkoły, śmieje się, wyciera dłonie w ten sam ręcznik co wszyscy – w domu opiekuje się chorą matką, i codziennie wypłakuje oczy w stare zasłony. A T.? Tak, ten sportowiec, którego wszyscy wytykają palcami – twardy, zdyscyplinowany, odpowiedzialny. Nie masz pojęcia o tym, że wieczorami zamienia się w nieczułego alkoholika, prawda? M. jest cicha, nieśmiała. To, że pisze wiersze, i marzy o prawdziwej akceptacji i miłości, jest dla Ciebie abstrakcją. Po co zawracać sobie nią głowę?
Ale ktoś uparcie wierzy, że ludzie mogą się zmienić. Że można wyciągnąć z nich, choćby siłą i przymusem, marzenia, i skłonić do ich zrealizowania – pokazać im, że są naprawdę Kimś. Tajemnicza książka pojawia się wszędzie; jest w autobusie, między regałami, w plecaku, z niewiadomych przyczyn – ukrywa się w rękawie kurtki. Czy zmieni coś w życiu tych młodych ludzi?
Dlaczego żyjesz w ten sposób?
Nie wiem. Bo boję się żyć inaczej?
http://przypadkowi.blog.onet.pl
http://przypadkowi.fora.pl |
|
 |