Hampshire.

gosc · Gość

Dawno, bardzo dawno temu. A może wcale nie tak dawno. Za siedmioma górami i dwoma lasami. A może jeszcze dalej. Żyła sobie piękna, choć wcale nie taka urodziwa księżniczka o imieniu Prakseda, która od poczęcia czeka, aż między szkołami w miasteczku Hampshire w końcu zapanuje pokój...

To se jeszcze poczeka, nie?

Hampshire. Miasteczko położone o rzut beretem od Los Angeles. Dwie elitarne szkoły. East i West. Żeńska i męska. Odwiecznie ze sobą rywalizujące. To tutaj uczą się, imprezują i odpoczywają dzieci ludzi, potocznie zwanych biznesmenami. Zaostrzony rygor, cisza nocna o dwudziestej pierwszej, mundurki, zakaz używania telefonów komórkowych na terenie szkoły i szeroka paleta sportów do wyboru. Ale jak to mówią - ,,Reguły są po to, by je łamać". Rzec można, że ludzie prowadzą podwójne życie. W dzień grzeczni, pilni, sumienni. Tylko nie liczni odstępują od normy. A gdy zapadanie zmierzch - ,,Imprezka, mogę wpaść?". Wymykanie się nocą z internatów, butelki z trunkami chowane pod łóżkami no i spotkania w akademikach płci przeciwnej. Zostaniesz przyłapany? Co najmniej tygodniowy szlaban.

Hampshire.fora.pl