bye bye

Marcelka

Nie wiem czemu nikt mnie nie wywalił.
Jakaś dziwna litość chyba wszelakie stworzenie ogarnęła albo nie wiem.
Mniejsza.
Ochodzę.
Wpiszcie mnie na czarną listę, zgnojcie, zmieszajcie z błotem, zasypcie moralistycznymi gadkami.
Whatever.
Odchodze, bo nie chce już pisać w tej serii.
Nie jest mi to niezbędne.
Nie sprawia mi przyjemności.
Poza tym "nowe" Duwert wydaje mi się beznadziejne.
Nie do tego przywykłam.
Nie to kochałam.
Teraz o stokroć wolę tworzyć historię Carterów absolutnie niezależnie.
Amen.
...3
...2
...1
A teraz mniej linczujcie z Bogiem.
Ave.

Kaś

Veuś

Kaś żyjesz? Razz

Bo to zabrzmiało jakby Cię to strasznie zaskoczyło. W sumie rozumiem argumentację Marceli Smile

Zu

Ło.
A jak każdy wie, ja współpracuję w duwert jedynie z Marcelą, przy tworzeniu Madison.
Alison mi nie wyszła, nie mam na nią pomysłu, weny, ochoty.
Więc wychodzi na to, że i ja odchodzę.
Kocham serię i Was też, ale już na mnie czas Wink

Nie płakać, bo nie ma za czym, będę Was odwiedzać xD :*

Kaś

Teraz Kaś już nie żyje.

Aś · Dołączył: 28 Mar 2007 Posty: 194 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

szerokiej drogi Wink

Veuś

Ja zaraz będę mieć zawał...

Kaś

Reanimuje Cie.
No trudno. Macie czytać ^^ ;*

Robaki.. a ja chyba Cindy daje pod młotek Smile

Amelia

I tak właściwie się nie znamy, więc jakoś nie jest mi przykro/żal.

Kaś

nie nie nie... Cindy zostaje ^^

Zu

I dobrze, że zostaje xD A czytać będę, nie widzę innej możliwości Wink

Kaś

nooo.. masz szczęście;D

lidusz

Nie każda rekatywacja jest dobra dla serii. Np. spy xD no ale dobra, żegnam was dziewczyny xD